ROP, czyli rozszerzona odpowiedzialność producenta to zasada, według której wprowadzający na rynek produkty (np. w opakowaniach) ponoszą finansową i organizacyjną odpowiedzialność za cały cykl życia tych produktów – od wytworzenia, przez użytkowanie, aż po etap odpadu. Czyli celem takiego rozwiązania jest przeniesienie ciężaru gospodarowania odpadami z samorządów, a przede wszystkim mieszkańców na „zanieczyszczającego”, czyli producenta, zgodnie z unijną zasadą „zanieczyszczający płaci”. Mechanizm ma zachęcać do ekologicznego projektowania produktów, zwiększać poziomy recyklingu oraz odciążać budżety: gmin i gospodarstw domowych. Zatem czas zacząć tę opowieść, która będzie miała swoją odsłonę w kilku częściach – inaczej wyszedłby z tego dość obszerny wpis, i pewnie niewielu do końca by dobrnęło 😉
Obowiązujące przepisy ROP w Polsce (stan obecny)
W Polsce podstawy prawne dotyczące ROP określa ustawa z 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi wraz z późniejszymi nowelizacjami. Ustawa ta wdraża wymagania unijnej dyrektywy opakowaniowej 94/62/WE (oraz jej nowelizacji) i ustanawia obowiązki dla przedsiębiorców wprowadzających opakowania lub produkty w opakowaniach na rynek. Zgodnie z obowiązującymi rozwiązaniami producenci są zobowiązani do zapewnienia odpowiednich poziomów recyklingu i odzysku odpadów opakowaniowych, w procentach masy. W praktyce realizują to poprzez organizacje odzysku opakowań (działające na zasadach komercyjnych) lub rzadziej samodzielnie. Jeśli wymagane poziomy nie zostaną osiągnięte, przedsiębiorcy ponoszą opłatę produktową, czyli sankcję finansową zależną od masy opakowań brakujących do wymaganego poziomu recyklingu. Niestety jak doskonale wiemy system ten nie zapewnia pełnego pokrycia kosztów gospodarki odpadami opakowaniowymi – producenci finansują jedynie recykling wymaganych ustawowo minimalnych poziomów, a reszta kosztów (zbiórka odpadów, transport, sortowanie, unieszkodliwianie itp.) obciąża gminy i mieszkańców.
Mimo że dyrektywy UE z 2018 r. (tzw. pakiet odpadowy) nałożyły na państwa członkowskie obowiązek ustanowienia skutecznych systemów ROP, Polska do dziś nie wdrożyła w pełni tych przepisów [1]. Zmieniona dyrektywa ramowa o odpadach 2008/98/WE (w brzmieniu dyrektywy 2018/851) określiła minimalne wymogi dla systemów ROP (m.in. jasny podział ról, mierzalne cele, system sprawozdawczości, równe traktowanie podmiotów), a także wymóg, by wkład finansowy producentów pokrywał koszty selektywnej zbiórki, transportu i przetwarzania odpadów, osiągania celów recyklingu, edukacji ekologicznej oraz zbierania danych.
Termin pełnej transpozycji tych przepisów minął 5 lipca 2020 r., przy czym dyrektywa przewidziała dodatkowy czas na dostosowanie istniejących systemów ROP do nowych wymogów – do 5 stycznia 2023 r. [2]. Ok, nie można powiedzieć, że nic nie zrobiono. Częściowa transpozycja przepisów unijnych nastąpiła ustawą z 17 listopada 2021 r., która znowelizowała m.in. ustawę opakowaniową. Nowelizacja ta wprowadziła unijne cele recyklingu (np. minimalnie 55% odpadów komunalnych do ponownego użycia/recyklingu w 2025 r.) oraz pewne elementy ROP (np. definicje ról podmiotów, obowiązek wyznaczenia koordynatora systemu ROP). Ale – no właśnie – kluczowy mechanizm finansowy ROP dla odpadów opakowaniowych nie został dotąd wdrożony. Wciąż brakuje przepisów, które wymuszałyby przejęcie przez producentów realnych kosztów selektywnej zbiórki i recyklingu wszystkich opakowań wprowadzanych na rynek. W efekcie ciężar finansowy zagospodarowania odpadów opakowaniowych nadal spoczywa na mieszkańcach, a „zanieczyszczający nie płaci” – o czym wielokrotnie mówiła Olga Goitowska [1].
Tak więc, obecnie funkcjonujący model skutkuje luką finansową, która przekłada się na rosnące opłaty za odbiór odpadów komunalnych ponoszony przez mieszkańców. Tak to między innymi to ta fala podwyżek opłat za odbiór odpadów komunalnych w gminach.
Ponadto, niedostateczne finansowanie systemu przez wprowadzających powoduje, że Polska może mieć trudności z osiągnięciem unijnych poziomów recyklingu. Owszem w 2022 r. oficjalny ogólny poziom recyklingu odpadów opakowaniowych wyniósł ok. 60,4% [3], co spełniało minimalny krajowy cel na ten rok, ale nadal wymaga poprawy, by sprostać wyśrubowanym wymogom na lata następne. A te są następujące: do 31 grudnia 2025 r. co najmniej 65% odpadów opakowaniowych ma być poddanych recyklingowi. Do 31 grudnia 2030 r. co najmniej 70% odpadów opakowaniowych ma zostać poddanych recyklingowi, z wyznaczonymi celami wagowymi dla poszczególnych materiałów. Szczególnie nieciekawie to wygląda w aspekcie recyklingu tworzyw sztucznych. Mamy zatem potrzebę usprawnienia systemu. I tu może pomóc ROP, który owszem formalnie w Polsce istnieje (w odniesieniu do wielu strumieni odpadów, np. sprzętu elektrycznego, baterii, pojazdów, opakowań), ale w zakresie opakowań opiera się on na mechanizmach niewystarczających do pełnej realizacji zasady „zanieczyszczający płaci”.
W kolejnej części odniosę się do trwającej sagi na temat prac nad reformą ROPu. Już teraz zapraszam.
